Po intensywnych upałach przychodzą zwykle równie intensywne burze, a tym z kolei często towarzyszą opady gradu. Z reguły przychodzą one niespodziewanie. Przejście między piękną pogodą a bombardowaniem ciężkimi kulami lodu spadającymi z nieba trwa czasem zaledwie kilka minut – zbyt mało, żeby np. ukryć auto pod dachem. W Polsce nikt nie prowadzi dokładnych statystyk, ile pojazdów zostało uszkodzonych w wyniku opadów gradu, tymczasem w Niemczech w ubiegłym roku zrzeszenie tamtejszych ubezpieczycieli doniosło, że na skutek gradobić zniszczeniu uległo 635 tys. (ubezpieczonych!) aut, a suma odszkodowań wypłaconych z tego tytułu przekroczyła 1,5 mld euro. Typowa naprawa po gradobiciu polega na zaszpachlowaniu wgnieceń i ponownym polakierowaniu uszkodzonych elementów nadwozia. Taka usługa kosztuje zwykle 400-800 zł za każdy uszkodzony element; polakierowanie dachu może być jeszcze droższe. Metoda ta ma jednak, oprócz wysokiej ceny, sporo innych wad. Przede wszystkim obniża wartość samochodu przy odsprzedaży, bo dziś już niemal każdy nabywca auta uzbrojony jest w miernik lakieru, a podwójna grubość powłoki zwykle jest traktowana jako ślady wypadku, niezależnie od tłumaczeń sprzedawcy. W przypadku modnych wielowarstwowych lakierów metalicznych i perłowych odtworzenie pierwotnego koloru nie zawsze się udaje, a w dodatku taka naprawa jest czasochłonna – co najmniej na kilka dni trzeba odstawić auto do warsztatu. Trudno się więc dziwić, że coraz popularniejsze stają się naprawy wgnieceń przy wykorzystaniu technologii pozwalającej uniknąć lakierowania. Warunek: blacha może być wgnieciona, ale lakier nie może być naruszony i musi dobrze przylegać do podłoża. Tej metody nie stosuje się na elementach, które były wcześniej szpachlowane. Sposoby są dwa: jeśli do wgniecenia możliwe jest dojście od tyłu, wgniotkę wypycha się za pomocą odpowiednio wyprofilowanych dźwigni, które można wprowadzić nawet przez niewielkie otwory technologiczne. Jeżeli do uszkodzonego elementu można się dostać tylko od zewnątrz, fachowcy używają tzw. Glue Pullera. W miejscu uszkodzenia naklejają na gorąco plastikowy grzybek, który pozwala wyciągnąć wgniecenie. W obu przypadkach, jeżeli wgnieceń jest niewiele, będzie to wyraźnie tańsze od szpachlowania i lakierowania – za usunięcie jednego wgniecenia trzeba zapłacić ok. 150 zł, jednak w przypadku większej liczby „trafień” można liczyć na spore rabaty, np. 20 wgniotek za 1000 zł. Naprawa wgnieceń po gradobiciu (bez lakierowania) Foto: Auto Świat Nawet jeśli uszkodzeń jest bardzo dużo, fachowcy od usuwania wgnieceń mogą podjąć się naprawy. Warto jednak pamiętać, że im więcej punktów do wygładzenia, tym mniej zaoszczędzicie w porównaniu z tradycyjnym sposobem usuwania wgniotek. W przypadku bardzo głębokich uszkodzeń nie zawsze udaje się odtworzyć idealną powierzchnię blachy, ale na pewno staną się one mniej widoczne. Tak się to naprawia: na początku fachowiec dokładnie ogląda auto i zaznacza uszkodzenia. Niektóre są widoczne tylko pod określonym kątem i w sztucznym świetle. Tam, gdzie nie ma dostępu od tyłu elementu, na wgniecenie naklejane są plastikowe grzybki. Po zastygnięciu kleju do grzybka przytwierdza się młotek bezwładnościowy lub specjalny dźwigniowy „wyciągacz”. Jeśli fachowiec może się dostać do uszkodzenia od tyłu, uszkodzenia są wypychane wyprofilowanymi dźwigniami zakończonymi kulką. Robi się to z pewnym naddatkiem, a następnie wygładza „górkę” plastikowym pobijakiem. Typowa naprawa blacharsko-lakiernicza Jeśli uszkodzone przez grad elementy były już wcześniej szpachlowane, lakier źle przylega do podłoża lub odprysnął w wyniku uderzeń, właściciel auta ma do wyboru: albo jeździć oszpeconym samochodem, albo wydać niemałe pieniądze na typową naprawę blacharsko-lakierniczą. Warto jednak pamiętać, że zwykle tam, gdzie uszkodzony jest lakier, szybko pojawia się rdza! Klasyczna metoda napraw blacharsko-lakierniczych, jeśli lakier ma nie tylko dobrze wyglądać, lecz także wytrzymać kilka lat, jest znacznie bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać. Uszkodzone miejsce trzeba najpierw wstępnie przeszlifować, oczyścić, zagruntować, a po wyschnięciu gruntu pokryć szpachlówką poliestrową, ponownie wyszlifować, odtłuścić i nałożyć podkład. Później podkład znów się szlifuje, czyści, odtłuszcza, gruntuje miejsca przeszlifowane i dopiero wtedy lakieruje – najpierw lakierem bazowym, a później wykończeniowym. Po wysuszeniu lakier trzeba jeszcze przepolerować. Proste? Jeśli myślicie, że ktokolwiek zaoferuje lakierowanie „zgodne ze sztuką” w okazyjnej cenie, mylicie się. Oszczędzanie odbija się zwykle na jakości! Usuwanie śladów drobnych wgniotek parkingowych Foto: Auto Świat Jeśli zdarza się wam parkować pod hipermarketami, niemal na pewno boki waszych aut są wprost upstrzone drobnymi wgniotkami. Niektóre z nich widać dopiero, jeśli spojrzy się na auto pod odpowiednim kątem. Na ciasnych miejscach parkingowych podczas otwierania drzwi bardzo łatwo poobijać zaparkowany obok samochód, tym bardziej że nowe modele mają coraz cieńszą blachę. Szpachlowanie i lakierowanie takich uszkodzeń nie ma sensu. Nie dość, że to droga przyjemność, a efekt niepewny, to na dodatek powstaje ryzyko, że w przypadku kolejnej takiej przygody... z blachy odpadnie „kit”. Lepszym rozwiązaniem jest wypychanie lub wyciąganie wgnieceń, niekiedy fachowcy miejscowo obkurczają blachę, wychładzając ją np. suchym lodem. Szkody przez grad, połamane drzewa. Za co zapłaci ubezpieczyciel? Czy uszkodzenia spowodowane przez opady gradu są objęte ubezpieczeniem autocasco? Każdy ubezpieczyciel może dosyć swobodnie konstruować warunki sprzedawanych przez siebie polis AC. Co do zasady większość z nich obejmuje również szkody spowodowane przez grad. Na wszelki wypadek warto jednak dokładnie wczytać się w ogólne warunki ubezpieczenia, czyli dokument, który dokładnie określa, do czego zobowiązuje się towarzystwo ubezpieczeniowe i jakie warunki muszą być spełnione, żeby doszło do wypłaty odszkodowania. Niektóre polisy mogą zawierać wyłączenia ograniczające odpowiedzialność ubezpieczycieli. Czy minicasco też obejmuje szkody powstałe w wyniku gradobicia? Zwykle tak. Takie ubezpieczenia najczęściej obejmują szkody, do których doszło nie z winy kierowcy – czyli również na skutek opadów gradu. Na wszelki wypadek warto jednak zapytać o to agenta sprzedającego polisę, a także samemu sprawdzić w OWU. Czy jest jakiś limit odszkodowania w przypadku uszkodzeń auta spowodowanych przez gradobicie? Również ta kwestia jest regulowana przez warunki konkretnych polis. W wielu z nich przewidziano tzw. franszyzę integralną, czyli kwotę, do której ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody. Warto też pamiętać, że w przypadku starszych, tańszych aut, jeśli wgniotek jest dużo, rzeczoznawca ubezpieczyciela może z łatwością oszacować szkodę tak, że zostanie ona uznana za całkowitą. Wystarczy, że uzna, iż konieczne jest polakierowanie kilku elementów lub wymiana szyb, a czynności te zostaną wycenione według cenników warsztatów autoryzowanych. W przypadku ubezpieczeń AC próg, przy którym szkoda zostaje uznana za całkowitą, może być o wiele niższy niż przy OC. Zwykle wystarczy, że naprawa zostanie wyceniona na więcej niż 75 proc. wartości pojazdu sprzed uszkodzeń, żeby ubezpieczyciel uznał, że jest ona ekonomicznie nieuzasadniona. W takiej sytuacji odszkodowanie wylicza się według tzw. metody dyferencyjnej. Polega ona na tym, że szacowana jest wartość samochodu sprzed szkody i po niej – kwota odszkodowania ma stanowić różnicę między tymi dwoma wartościami. To z reguły znacznie niższa kwota niż ta wynikająca z wyceny naprawy! Podczas burzy na moje auto spadły konary drzewa stojącego przy ulicy. Czy za naprawy muszę zapłacić z własnej kieszeni, czy też mogę domagać się odszkodowania np. od państwa? Sytuacja nie jest jednoznaczna. Jeśli do złamania drzewa doszło na skutek działania sił przyrody, przykładowo w wyniku gwałtownych zjawisk meteorologicznych, ale przed tym zdarzeniem było ono zdrowe i utrzymane we właściwym stanie (przycinane, pielęgnowane itp.), to za szkody będzie trzeba zapłacić z własnej kieszeni. Jeżeli jednak do szkody przyczynił się zarządca terenu, na którym stoi drzewo (w tym przypadku będą to prawdopodobnie władze samorządowe danej miejscowości) – bo na przykład nie wycięto drzewa, które było już spróchniałe, albo nie zabezpieczono miejsca zagrożonego jego upadkiem – i oczywiście da się to jakoś udowodnić, to wówczas bezpośrednio do tego zarządcy należy skierować roszczenie. Naszym zdaniem Gdy uszkodzenia nie są zbyt głębokie, a fabryczny lakier nie odprysnął, to zawsze radzę zacząć od podjęcia próby naprawy bez lakierowania. Jeśli się nie uda, trudno – najwyżej później blachę trzeba będzie wyszpachlować i polakierować.
Kilkunastominutowe nawałnice są wstanie wyrządzić ogromne szkody w niejednym gospodarstwie. Ich skutki są odczuwalne również dla kierowców, ponieważ kula gradowa uderzająca z ogromną siłą w auto może spowodować wgniecenia, odpryśnięcie lakieru, a nawet wybić szybę. Jak w tej sytuacji można odzyskać chociaż część pieniędzy zainwestowanych w dom oraz własne auto? Pogodowe kataklizmy w Polsce zdarzają się coraz częściej, lecz niestety od ich skutków ubezpiecza się wciąż niewielka grupa ludzi. Niekiedy wystarczy zaledwie kilka minut intensywnego opadu deszczu czy gwałtowna burza, by ulice zmieniły się w rwące potoki, a garaże i domy zostały zmiecione z powierzchni ziemi. Po ostatnim gradobiciu ubezpieczyciele nie mogą narzekać na brak pracy. Do ich grona mogą śmiało przyłączyć się również mechanicy samochodowi, ponieważ na skutek ostatnich burz ich warsztaty samochodowe przeżywają prawdziwe oblężenie. Największy chaos panuje wśród samych poszkodowanych, którzy nie zawsze wiedzą do kogo zwrócić się o pomoc, a przede wszystkim o możliwość otrzymania odszkodowania z tytułu uszkodzonego samochodu lub dachu domu. Większość poszkodowanych pomocy oczekuje głównie od władzy, ale zapomogi i zasiłki, choć wypłacane możliwie szybko nie wystarczają na odbudowę domów i gospodarstw. Rząd jednak zapewnia, że każdy otrzyma pomoc, ale jej wymiar może niestety nie spełniać oczekiwań osób poszkodowanych. Polisa polisie nierówna Przed skutkami gwałtownych burz, ulew oraz nawałnic nasze mienie nieruchome chroni polisa od ognia i innych zdarzeń losowych. Oznacza to, że osoby posiadające takie ubezpieczenie mogą liczyć na odszkodowanie w przypadku strat poniesionych na skutek wystąpienia gradobicia, porywistych wiatrów, uderzenia pioruna czy lokalnych podtopień. Zakres polisy zależy od wybranego przez nas towarzystwa ubezpieczeniowego. W związku z tym, wybierając ubezpieczenie, należy porównać proponowane przez agentów poszczególnych ofert ogólne warunki ubezpieczenia. W celu chęci uzyskania pełnego pakietu ochrony domu, mieszkania czy gospodarstwa, trzeba rozszerzyć podstawowy zakres ubezpieczenia o dodatkowe elementy. Szukając odpowiedniej polisy, szczególną uwagę należy zwrócić na informacje odnoszące się do wyłączeń odpowiedzialności towarzystwa w przypadku niektórych szkód. Ostatnio, coraz częściej na rynku oferowane są polisy all risk, które chronią przed wszystkimi ryzykami, oprócz wymienionych w umowie. Oznacza to, że można wybierać pomiędzy polisą, w której wyliczono w jakich przypadkach chroni ona mieszkanie a taką, w której wyliczono przypadki, za jakie ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności. Zmotoryzowani korzystają z ubezpieczenia Autocasco, które gwarantuje im wypłatę odszkodowania w chwili: nagłego wypadku (działania siły mechanicznej) w wyniku zetknięcia się ubezpieczonego pojazdu z osobami, zwierzętami lub przedmiotami. Ubezpieczenie autocasco chroni nas przed powodzią, zatopieniem samochodu, uderzeniem pioruna, nagłym pożarem, wybuchem gazu, kataklizmami, huraganem, osuwaniem się i zapadaniem ziemi, nagłych zjawisk atmosferycznych (odszkodowanie za grad) i działaniem czynników chemicznych. Chroni ono również przed kradzieżą lub krótkotrwałym „pożyczeniem” samochodu. Kiedy możemy ubiegać się o wypłacenie odszkodowania? Każdy, kto jest ubezpieczony, może ubiegać się o odszkodowanie od ubezpieczyciela. Ale, aby je otrzymać, trzeba najpierw zgłosić szkodę. Dogodną formą zgłoszenia szkody i otrzymania odszkodowania w trybie uproszczonym jest jej rejestracja na infolinii 0 801 102 102 oraz poprzez stronę W tym trybie odszkodowanie wyliczane jest na podstawie tzw. wywiadu. Rzeczywiste oszacowanie strat nastąpi dopiero po wizycie mobilnego eksperta PZU, który swym fachowym okiem oceni ich realną wartość. Poszkodowani, nie czekając na jego wizytę, mogą przystąpić do zabezpieczenia mienia oraz innych prac naprawczych związanych z uszkodzonymi elementami budynków i ruchomości. Wówczas zniszczone przedmioty należy złożyć w jednym miejscu w celu dokonania ich oględzin przez likwidatora szkód. W tej sytuacji zaleca się sporządzanie dokumentacji fotograficznej, która pozwoli na wiarygodne przedstawienie faktów. O wykupie ubezpieczenia warto pamiętać już wcześniej. Odwlekanie tego na ostatnią chwilę, a zwłaszcza do momentu, gdy pojawiają się komunikaty o niebezpieczeństwie wystąpienia gwałtownych burz czy intensywnych ulew, może skutkować tym, że zawarcie umowy z ubezpieczycielem stanie się niemożliwe. Podczas zeszłorocznych podtopień oraz powodzi wielu z nich albo w ogóle odmawiało zawarcia umowy, albo wprowadzało okres tzw. karencji, na podstawie której ochrona zaczynała obowiązywać dopiero po kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu dniach. W przypadku uszkodzonego domu lub samochodu wskutek gradobicia, wszelkie szkody należy niezwłocznie zgłosić do ubezpieczyciela. Nie czekajmy w takich sytuacji do ostatniej chwili, a tym bardziej nie naprawiajmy na własną rękę powstałych szkód. Lepiej pomyślmy o solidnym zabezpieczeniu, które pozwoli na ograniczenie strat. Jeśli po gradobiciu mamy uszkodzone samochody, możemy naprawić wgniecenia także np. bez lakierowania. W regionie działają firmy, które zajmują się kompleksowym usuwaniem wgnieceń karoserii samochodowych, które pozwalają idealnie odtworzyć stan blacharki bez ponownego lakierowania. Te firmy wykorzystują specjalne technologie, którą stosuje się już od kilkudziesięciu lat w fabrykach samochodowych, gdzie naprawiane są uszkodzenia powstałe na liniach produkcyjnych. Teraz taka metoda dociera też do klienta indywidualnego. W konsekwencji po naprawie wgnieceń bez lakierowania powierzchnia karoserii staje gładka i nie dochodzi do załamywania światła, a koszt naprawy nie przekracza nawet 50 proc. ceny tradycyjnej blacharki i lakierowania. Jednym z najważniejszych dokumentów ubezpieczeniowych są ogólne warunki ubezpieczenia. Zawierają one wszelkie zapisy, zasady, zastrzeżenia, wyłączenia oraz warunki, które decydują o tym, czy dana umowa jest korzystna dla klienta, czy też nie. W związku z tym, zapoznanie się z ich treścią jest konieczne. Jak oblicza się wartość przysługującego odszkodowania? Maksymalna kwota, jaką można otrzymać w ramach odszkodowania, to suma ubezpieczenia, czyli wartość na jaką została ubezpieczona nieruchomość. Podstawę obliczenia stanowią przedłożone przez poszkodowanego rachunki za naprawę szkody, dokumentujące poniesione wydatki. Niestety, rzadko zdarzają się sytuacje, w których klient otrzymuje pełny wymiar odszkodowania. Natomiast każde odszkodowanie autocasco jest wypłacane na ogólnych zasadach ze zróżnicowaniem szkody całkowitej i szkody częściowej. Przy szkodzie całkowitej otrzymamy odszkodowanie w wysokości równej wartości pojazdu w dniu ustalania odszkodowania, jednak nie większej niż określona w umowie suma całego ubezpieczenia AC. Jeśli jednak uszkodzenia przyczynią się jedynie do częściowego zniszczenia, lub utraty tylko części pojazdu, wówczas wypłacane jest odszkodowanie w kwocie odpowiadającej kosztom naprawy naszego pojazdu w dniu ustalenia odszkodowania. Kwota ta nie może być większa od sumy pełnego ubezpieczenia, która została określona w umowie ubezpieczenia AC. W praktyce wygląda to w ten sposób, że rzeczoznawca wycenia koszty naprawy samochodu, przy czym często podawane przez niego kwoty są zaniżane. Dlatego warto wówczas odmówić pierwszej wyceny i prosić o kolejną. Najlepiej w takim przypadku konsultować podane kwoty z warsztatem samochodowym, który będzie w stanie koszty naprawy naszego samochodu. Po ustaleniu kwoty odszkodowania AC musimy ją zatwierdzić. Termin wypłaty tego odszkodowania, jest określony przez przepisy Kodeksu cywilnego. Rzeczoznawca na przedstawienie ceny ma około 2 tygodniu, a wypłata należnego ubezpieczenia powinna nastąpić w ciągu maksymalnie 4 tygodni od dnia zatwierdzonej stawki odszkodowania do wypłaty. Niesatysfakcjonująca wartość wyliczonego odszkodowania Często zdarzają się sytuacje, w których ubezpieczony nie zgadza się wyceną dokonaną przez zakład ubezpieczeniowy. Swoją reklamację powinien złożyć na piśmie w oddziale firmy. Jeśli ten krok okaże się bezskuteczny, klient może wysłać skargę do Rzecznika Ubezpieczonych, który udziela nie tylko porad, ale może również podjąć się przeprowadzenia mediacji z zakładem ubezpieczeniowym. Innym wariantem dochodzenia satysfakcjonującego odszkodowania jest próba rozstrzygnięcia sporu w sądzie polubownym. W tym przypadku, aby doszło do konfrontacji, będzie potrzebna zgoda drugiej strony, a więc firmy ubezpieczeniowej.
po Gradobiciu na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz! Prev 1 2 3 4 Next Page 1 of 4 Recommended Posts Share Witam. Tak jak w temacie chodzi mi o to czy jest ktos w wawie ktory zajmuje sie prostowaniem bakow metalowych pod cisnieniem bo watpie zeby inaczej sie dalo. Z gory dzieki dla tych co sie zainteresowali pozdro. Edited November 24, 2006 by str_18 Quote Link to comment Share on other sites 3 years later... Share Witam jak w temacie . Mam małe wgniecenie na baku , już tak kupiłem . Chciałbym to zlikwidować . Kupiłem sobie nawet takie urządzenie do wyciągania wgnieceń po gradobiciu ale to nie daje rady. Może ma ktoś w tym jakieś doświadczenie . Quote Link to comment Share on other sites Share bez fotki nie możesz oczekiwać konkretnej odpowiedzi ponieważ są różne wgniotki nawet małe a zbiornik jest duży. Quote Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Link to comment Share on other sites Share Wyklepać i zaszpachlować. Quote Link to comment Share on other sites Share Jak powiedział Piotr. Daj zdjęcie Quote Link to comment Share on other sites Share Wyklepać i zaszpachlować. Szpachlować możesz błotnik samochodu ale nie zbiornik paliwa w motocyklu Quote Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Link to comment Share on other sites Share Ja miałem małą wgniotkę w baku VN 800 vulcan, która powstała, gdy położyłem motor i bak uderzył mnie w kolano. Było to praktycznie przy zatrzymywaniu sie więc nie mogąc utrzymać smoka po prostu delikatnie go położyłem. Wgniotkę wyprostowałem sam przy pomocy wygiętego drutu grubości 10 mm którego konioec okręciłem wielokrotnie taśmą klejącą i włożyłem przez wlew. Kiilkadziesiąt razy wyjmowałem i doginałem by końcówka doszła do wgniotki i w końcu popchnięta od sirodka praktycznie została wypchnięta. Piszę praktycznie gdyż delikatny znak w tym miejscu został jakby delikatna fałdka blachy. Wgniotka jednak nie była duyża i w części blach gdzie nie było żadnych spawów itp. tylko tak naprawdę sama blacha. Jest sens prób w takim przypadku jak mój ale też gdy nie ucierpiał lakier, bo gdy to oprócz wgniotki jest obcierka to trzeba sie zastanowić co z kwestią ewentualnego malowania itp. Ze szpachlowanie zbiornika też się spotkałem i mimo, że jest to podważane to u koloegi już drugi rok sie sprawdza , nic nie pęka i jest OK. Quote Link to comment Share on other sites Share Witam wrzuć fotkę bo tak będzie najłatwiej coś wymyślić, jak w swoim starym sprzęcie miałem wgniotkę prawdopodobnie od kolana poprzedniego właściciela na płaskiej powierzchni i udało mi się ją wyprostować za pomocą gumy do przetykania klopa :biggrin: nawilżyć gumę żeby dobrze przyssało i musi ulec, ale wszystko jest zależne jaka gruba jest blacha, jaka wgniotka i w jakim miejscu pzdr Quote Link to comment Share on other sites Share ale nie zbiornik paliwa w motocyklu Dlaczego? Też mam małą wgniotkę na baku i właśnie w ten sposób chciałem sprawę rozwiązać, tym bardziej że bak i tak do malowania idzie... Quote Link to comment Share on other sites Share Dlaczego? Też mam małą wgniotkę na baku i właśnie w ten sposób chciałem sprawę rozwiązać, tym bardziej że bak i tak do malowania idzie... na zbiorniku motocykla szpacha papęka, powód tego jest taki ze zbiornik dość mocno się nagrzewa od silnka, a co za tym idzie rozszeża się, a po nalaniu zimnej bezyny z dystrybutora wiadomo zostanie schłodzony. zbiornik mozna naprawiać poprzez cynowanie, wypełnienie wgniotki cyną. Quote Link to comment Share on other sites Share Dzięki za odpowiedź! Quote Link to comment Share on other sites Share dobra kup nowy nie ma rady Edited May 30, 2010 by lionix Quote Link to comment Share on other sites Share Gdybyś tego jeszcze nie zauważył to podpowiadam, że czasy kuloodpornych zbiorników minęły bezpowrotnie a obecne zbiorniki są wykonane z bardzo cieniutkiej głęboko tłocznej blachy która mocno pracuje podczas jazdy i każda szpachla popęka. Jedyny sposób na zamaskowanie nierówności to cynowanie ale to wyższa szkoła jazdy. Quote Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Link to comment Share on other sites Share ja tam w bandycie 600 miałem trochę szpachli jakoś nie odpadła Quote Link to comment Share on other sites Share Quote Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Link to comment Share on other sites Prev 1 2 3 4 Next Page 1 of 4 Join the conversation You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account. MB w203 sedan, 2001 silnik m111 163km. Problem zaczal sie po wymianie rozrzadu (przy okazji wielu uszczelek w smoku itd) Mianowicie, pojechalem w dluzsza trase 300+km, blisko celu auto nagle zaczelo co jakis czas (na skrzyzowaniu itd, jak stalo) gasnać i w tym samym momęcie zapalać. Podczas Odpowiedzi (0) h1v1W9. 298 125 409 482 64 261 157 223 100